Jon Fosse: ,,Drugie imię. Septologia I-II” - recenzja

Zdjęcie gałęzi i liści buku

 

 

 

Jon Fosse - ,,Drugie imię. Septologia I-II”


Jon Fosse, norweski noblista z 2023 r., dramaturg, poeta, prozaik, wciąż u nas mniej znany, a jego dramaty, choć wystawiane od dawna jako sztuki sceniczne, to w wydaniu książkowym są nadal niszowe na rynku księgarskim.

Jak to się dzieje, że jedni nobliści zyskują niemalże natychmiastowy rozgłos i sławę, a inni z trudem ,,przebijają” się do szerszego grona czytelników?

Chciałabym, by ten znakomity autor, którego zarówno  nietuzinkowa osobowość, jak i osobliwa literatura, będąca potwierdzeniem wielkiego talentu i wrażliwości, znalazł swoje należne miejsce w sercach i umysłach czytelników.

Zachęcam do zapoznania się z dotychczas przetłumaczoną na język polski ,,Septologią” (t. I-II), która stanowi opus magnum literackiej twórczości wielkiego mistrza Fosse.

Tłumaczenia dokonała p. Iwona Zimnicka, znakomita polska tłumaczka języka norweskiego i duńskiego, uhonorowana wybitnymi nagrodami za prace translatorskie.

Powieść pisana jest techniką strumienia świadomości, zawiera liczne retrospekcje, powtórzenia fraz, z licznymi przecinkami i znakami zapytania, pozbawiona kropek, oparta o rytm.

Czyta się ją znakomicie, nie jest trudna, lecz wymagająca skupienia. Obdarza czytelnika swoistymi doznaniami, czymś w rodzaju hipnotycznego nurtu z melancholią w tle.

To piękna książka o ludzkiej kondycji: głównie o samotności człowieka, poszukiwaniu bliskości, miłości i transcendencji. O filozoficznych rozważaniach, o sztuce i wierze w Boga. O słabości i sile człowieka, o uzależnieniu i rzeczach ostatecznych.

Autor mistrzowsko i w oryginalnym stylu oddał piórem to, co nieuchwytne i często niewypowiedziane, ale także to, co zwyczajne, codzienne i najbliższe człowiekowi.

Nie znajdziemy w powieści wielkiej historii opowiedzianej z epickim rozmachem, nie ma w niej mnogości bohaterów czy wartkiej akcji. Za to bardzo łatwo można ulec zatraceniu się w głębi myśli autora (narratora), otrzeć się o pewną mantrę, bez zapadania się w głęboki smutek.

Dla mnie powieść ta okazała się swoistym majstersztykiem i sprawiła, że z niecierpliwością oczekuję na kolejne części ,,Septologii”.

O kim i o czym opowiada książka?

O mieszkającym samotnie, w maleńkiej norweskiej miejscowości Dylgja, malarzu o imieniu Asle. Ten owdowiały mężczyzna w średnim wieku był kiedyś alkoholikiem. Obecnie wiedzie spokojne życie, bez alkoholu, dużo maluje, wspomina zmarłą przed laty żonę, modli się i spotyka z jedynym sąsiadem - prostym rybakiem Asleikiem, będącym jednocześnie jego przyjacielem i powiernikiem.

Asle wstawia namalowane obrazy do galerii w dużym mieście Bjorgvin, a właściciel galerii, Beyer, służy pomocą w ich sprzedaży, i w ten sposób Asle całkiem dobrze radzi sobie finansowo. W Bjorgvin mieszka drugi malarz, o  takim samym imieniu, będący niejako sobowtórem Asle z Dylgja, a jednocześnie inną wersją jego życia. Asle z Bjorgvin jest silnie uzależniony od alkoholu, niezmiernie samotny i bez nadziei na lepsze życie.

Osią powieści jest spotkanie obu malarzy, ale także niezwykle zgrabnie i kunsztownie wplecione wątki z dzieciństwa, młodości, małżeńskiego życia malarza z Dylga.

Rozmowy między nim a jego sąsiadem Asleikiem, choć z pozoru ubogie w słowa i zasobne w powtórzenia, pozwalają wniknąć w istotę przyjaźni między mężczyznami.

Wielka fascynacja Fossego malarzami XIX i XX wieku znajduje swe odbicie w wątkach o sztuce, o ,,świetle w ciemności” oraz w metafizycznych rozważaniach.

Ciekawym doświadczeniem z życia pisarza jest jego konwersja na katolicyzm. Wychowany w protestanckiej, skandynawskiej rodzinie, w młodości porzucił wiarę i zainteresował się marksizmem. W dojrzałym życiu nawrócił się i wstąpił do kościoła rzymskokatolickiego.

W jego powieści przewijają się wątki z życia religijnego, są także wplecione krótkie modlitwy, zarówno po łacinie, jak i w języku nynorsk, w którym pisał swoje książki.

,,Septologia. Drugie imię” to piękna i dojrzała proza, w niepowtarzalnym stylu. Napisana rytmicznie, strumieniem świadomości, który bardzo mi odpowiada, była dla mnie genialnym doświadczeniem czytelniczym, któremu nie sposób się oprzeć.

Zachęcam do samodzielnej lektury i własnej oceny, a poniżej przytaczam kilka cytatów wybranych z powieści, mając nadzieję, że słowo autora najtrafniej przemówi do czytającego.

,,…że tak też jest z literaturą, którą lubię czytać, ważne jest nie to, co mówi wprost o tym czy o tamtym, chodzi o coś innego, o coś, co milcząc, przemawia między wierszami…”;

,,…i właśnie tę pustą ciszę zwykle nazywam swoją najprawdziwszą modlitwą, tak, wtedy Bóg jest najbliżej, bo to w ciszy można usłyszeć Boga, a zobaczyć Go w tym, co niewidzialne…”;

,,…wszystko prowadzi ku Bogu, więc pod tym względem wszystkie religie są jednością, myślę, i pod tym względem również religia i sztuka się ze sobą łączą, także dlatego, że zarówno Biblia, jak i literatura są fikcją, poezją i obrazem, są literaturą, teatrem i sztukami wizualnymi i jako takie mają swoją prawdę…”.

 

Autorką recenzji jest p. Małgorzata Życińska.

Komentarze

  1. Pani Małgorzato, pięknie dziękuję za tę jakże zachęcającą i wnikliwą recenzję.
    Lektura "Białości" z językowego punktu widzenia znużyła mnie powtórzeniami i jeśli, jak Pani pisze, występują one również w "Septologii", to chyba na razie się wstrzymam...
    Niemniej, w przyszłości na pewno będę chciała sięgnąć po tę książkę, bo ufam Pani literackim gustom i dotąd nigdy się nie zawiodłam. :) A sama technika strumienia świadomości bardzo mi odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Pani Aniu za miłe słowa i zaufanie w kwestii polecanych książek:). Jeśli kiedyś zechce Pani zapoznać się z tą pozycją, będzie Pani mogła ją samodzielnie ocenić i to jest najważniejsze. Mnie taki styl niezmiernie przypadł do gustu, ale jak wiadomo gusta bywają różne:) Świetne jest to, że mamy ogromne możliwości wyboru spośród szerokiego wachlarz dobrej literatury.

      Usuń
  2. Dziękuję za wspaniałą recenzję. Podczas lektury tej książki przeszkadzała mi interpunkcja, ale zgadzam się, że warto to przeczytać. Co do "przebijania się" niektórych noblistów, to sądzę, że przyczyniły się do tego Noble przyznawane na wyrost, nie tylko w literaturze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie Pani Saro za pochwałę:).Mam podobne odczucia, że czasami najwyższe nagrody nie trafiają pod właściwy adres, oczywiście w tym przypadku na szczęście( moim zdaniem) Autor w pełni zasłużył na literackiego Nobla. Skandynawowie potrafią pisać!, chociaż sam Fosse w jednym z wywiadów stwierdził, że najlepiej robią to Austriacy i Irlandczycy:)

      Usuń
    2. Irlandczycy i Austriacy... Kto wie, może Fosse jest fanem Wilde'a i Zweiga. ;)

      Usuń
    3. Z pewnością bliżej mu pisarsko do Becketta i Joyca:)

      Usuń
  3. Pięknie Pani pisze o tej nieznanej mi książce. Serdecznie gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Pani Ewo!, miło mi to słyszeć:). Polecam Pani tę książkę, jest naprawdę wartościowa.

      Usuń
  4. Wyborna recenzja. Bardzo dziękuję. Była mi potrzebna, bo słyszałam na temat tego pisarza rozmaite opinie, jedne dobre, inne wręcz przeciwnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dziękuję Pani Klaudio. Moja ocena tej książki jest jak najbardziej na plus:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za odpowiedź, pozostaje tylko zacząć czytać! :)

      Usuń

Prześlij komentarz