,,Zbrodnia bez kary”
To zbiór reportaży przygotowanych przez dziennikarzy Deutsche Welle, Wirtualnej Polski i Interii, ujawniający kulisy śledztw byłych nazistowskich zbrodniarzy, którzy uniknęli kary i żyli jako szanowani obywatele, rozwijając powojenne kariery.
Ten wspólny dziennikarski projekt, przygotowany niezwykle wnikliwie i metodycznie, pozwala zajrzeć w życie tych znanych i mniej znanych z historii oprawców reżimu hitlerowskiego, których wspólnym powojennym celem było zatarcie śladów zbrodni, uniknięcie kary i kreowanie swego wizerunku wzorowych obywateli, troskliwych ojców i dziadków.
Jak to możliwe, że ,,Anioł Śmierci”, Josef Mengele, ambitny naukowiec z dwoma doktoratami: z medycyny i antropologii, wychowany w katolicko - konserwatywnej rodzinie mieszczańskiej, w swoich pseudomedycznych eksperymentach traktował niewinne dzieci jak króliki doświadczalne? Kto zawinił, że nigdy nie poniósł kary za swe okrutne zbrodnie na dzieciach, a jego rodzina w urokliwym niemieckim Gunzburgu wciąż cieszy się szacunkiem? Publicysta H. Abmayr pisał, że ,,Gunzburg pełen jest akcentów ukazujących rodzinę Mengele w pozytywnym świetle. Nazwiska członków rodzinnego klanu noszą nie tylko dwie ulice, ale także osiedle mieszkaniowe, przedszkole i basen”.
Jak to było, że Hans Krugel, ,,morderca zza biurka”, wydając bezwzględne rozkazy, którymi ,,odprowadzał” polską inteligencję do ,,Doliny Śmierci” w okolice dzisiejszych Chojnic na Pomorzu, po wojnie został ministrem rządu RFN, a przez rodzinę został zapamiętany jako ,,sympatyczny i kochający życie. Troskliwy ojciec i dziadek”?
Jak to możliwe, że niemiecka lekarka lublinieckiego szpitala, dr Elisabeth Hecker, której powołaniem było leczyć najmłodszych pacjentów, bez wahania podawała dzieciom zabójczy środek nasenny, by doprowadzać do eutanazji w oddziale B, ulokowanym w willi poza szpitalem dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Lublińcu?
Jak to się stało, iż ta, która uśmiercała dzieci, stworzyła po wojnie Westfalską Klinikę Psychiatryczną dla Dzieci i Młodzieży w Hamm, a do zatrudnionych przez nią lekarzy osobiście apelowała:
,,Kto zajmuje się psychiatrią nieletnich, musi mieć nie tylko serce i umysł, ale musi okazywać je w swoim zachowaniu”?
Jak doszło do tego, że szanowany i poważany, lubiany przez młodzież porucznik policji w małym Esens, Eilert Dieken, przeszedł bez szwanku przez denazyfikację, choć w czasie wojny, pełniąc służbę komendanta policji w Łańcucie, doprowadzał do potwornych egzekucji miejscową ludność? Z jego rozkazu wystrzelano na polu w Markowej całą rodzinę Ulmów; rodziców, sześcioro małych dzieci oraz siódme, które przyszło na świat w ziemi, w trakcie egzekucji. Ulmowie zginęli, bo pomagali Żydom.
W 2013 roku do krewnych rodziny Ulmów przyszedł list od córki nazistowskiego oprawcy. Oto jego treść:
,,Wielce Szanowna Rodzino Ulmów!
(…) Jestem córką zmarłego Eilerta Diekena. Na podstawie listów wiadomo mi, że podczas wojny pełnił służbę w Łańcucie. Ku mojej radości wiem, że wyświadczył ludziom wiele dobra. Zresztą niczego innego bym się nie spodziewała (…)".
To tylko zasygnalizowanie tematów pochodzących ze zbioru ,,Zbrodnia bez kary”.
Ogromny ukłon w stronę autorów za ich obszerną, mozolną pracę na materiałach źródłowych, za wywiady, analizy archiwalne, które pozwoliły zebrać jakże ważny i potrzebny materiał do pracy.
Biografie mniej znanych nazistowskich zbrodniarzy pozwalają ujrzeć ich zbrodnie w nowym świetle, ale także przeanalizować stosunek rodzin do bestialskich czynów popełnionych przez ich bliskich, którzy jawili się jako ludzie prawi i przyzwoici.
Materiał zawarty w lekturze reportaży skłania do przemyśleń w kwestii nierozliczonych i nieukaranych zbrodni hitlerowskich.
Jest to także hołd złożony ofiarom okrutnych zbrodniarzy, których ,,nieskalane”, wydawałoby się dotąd, nazwiska ujrzały światło dzienne, a ich rodziny po latach zmuszone zostały do skonfrontowania się z haniebnymi czynami swych przodków.
Ogromnie ważna, mocna, przejmująca i potrzebna książka.
Dziękuję za recenzję. Myślę, że to bardzo cenne, iż pochyla się Pani także nad takimi tematami, od których łatwiej byłoby uciec.
OdpowiedzUsuńTrudny temat i napisanie recenzji też na pewno było niełatwe. Tym serdeczniej dziękuję.
OdpowiedzUsuńW maju miałam przyjemność uczestniczyć w spotkaniu z dziennikarzami- współautorami książki ,, Zbrodnia bez kary". Pani Katarzyna- Domagała- Pereira i Pan Tomasz Owoc opowiadali o kulisach powstawania pracy- projektu o historiach zbrodniarzy nazistowskich. Wyświetlony film, odtworzone nagrania archiwalne oraz szczegóły powstawania reportaży bardzo mną poruszyły, a zakupiona książka, będąca owocem wnikliwej pracy dziennikarskiej wywołała wiele emocji, którymi chciałam się z Państwem podzielić. Podążając tropem opisanych wydarzeń odnalazłam na terenie lublinieckiego parku zapomniany cmentarz- miejsce pochówku najmłodszych, niewinnych ofiar eksperymentu bezdusznej doktor Hecker. Niełatwe to chwile kiedy konfrontujemy się z historią, zwłaszcza tragiczną . W takich momentach ważniejsza jest jednak pamięć o ofiarach niż nasz dyskomfort psychiczny.
OdpowiedzUsuńTo musiało być niezwykłe doświadczenie. Gratuluję.
UsuńRecenzja jest wspaniała i bardzo, bardzo wartościowa.
Bardzo dziękuję Pani Klaudio
UsuńJeżeli mogę ośmielić się zapytać... Czy w książce są jakieś odniesienia do Dostojewskiego, czy też nawiązanie kończy się na tytule? Za recenzję serdecznie dziękuję.
OdpowiedzUsuńPani Hanno, nie znalazłam w tym opracowaniu nawiązania do Dostojewskiego, sam tytuł jednak, jak słusznie Pani zauważyła jest niezwykle wymowny i może być kojarzony z powieścią Dostojewskiego.
UsuńBardzo dziękuję za odpowiedź i raz jeszcze za recenzję.
UsuńNawiązując do recenzji, pragniemy przypomnieć, że w naszych zbiorach posiadamy między innymi na temat wzmiankowanego Mengele. W najbliższym czasie powinna pojawić się również książka na temat rodziny Ulmów.
OdpowiedzUsuńTemat rodziny Ulmow jest ostatnio szeroko komentowany w mediach. Cieszę się, że w zasobach bibliotecznych pojawi się książka o tejże rodzinie.
UsuńJa także. Dziękuję za informację.
Usuń