Sandor Marai: ,,Porwanie Europy” - recenzja

Zdjęcie gałęzi i liści buku

 

 

Sandor Marai - ,,Porwanie Europy”


Dzienniki podróży po Europie wielkiego węgierskiego pisarza XX wieku, Sandora Maraiego, ukazały się w Polsce w 2022 r., w znakomitym przekładzie Ireny Makarewicz.

To niezwykła książka. Napisana prawie 80 lat temu, kiedy Europa i świat podnosiły się z ruin wojennej pożogi.

Autor tegoż fascynującego eseju, S. Marai, przed wojną ceniony człowiek pióra, w faszyzujących Węgrzech zdegradowany i zakazany jako pisarz, wyrusza ze swej ojczyzny w podróż po Europie, by na własne oczy ujrzeć Stary Kontynent tuż po zakończeniu II wojny.

,,Tylko samemu można się czegoś dowiedzieć, właśnie tam, gdzie coś się dzieje, i tylko wtedy, ani o sekundę wcześniej czy później”.

Pierwsze kroki w swej podróży kieruje pisarz do Szwajcarii: Zurych, Genewa, Lozanna, Lugano, ,,Węgry skarżą się na Szwajcarów. Że są egoistyczni, obojętni, niczym chomiki strzegą dobrobytu.

(…) Są egoistyczni, tak, ponieważ są bogaci. Są szorstcy, ponieważ mają co stracić. Ale rzeczywistość jest taka, że w tym kraju nie można skonać z głodu ani umrzeć z powodu braku lekarstw. (…) Zawsze trzeba patrzeć na całość”.

Bogata Szwajcaria, będąc enklawą, której nie zniszczyła wojna, po jej zakończeniu rozwijała swój dobrobyt.

Pisarz dostrzegał burżuazyjnego ducha Szwajcarów, porównywał ten kraj do Włoch: ,,Ze Szwajcarii człowiek wyjeżdża syty. Ale kiedy przybywa do biednej, pokonanej Italii, która przegrała wojnę, odnosi wrażenie od razu na granicy, iż został obdarowany”.

Mediolan, Florencja, Rzym, Neapol, ,,są ludy, które doceniamy bądź respektujemy…Włochów trzeba kochać. Bo są biedni. Bo są życzliwi. Bo są Włochami”.

Pięknie powiedział pisarz o tym narodzie:

,,Walkę Włochów przegrał Mussolini; ale wygrał ją Michał Anioł, a także Leonardo da Vinci i Dante. Reszta się nie liczy”.

Kolejnym etapem podróży był Paryż, którym pisarz mocno się rozczarował. To już nie był jego Paryż sprzed wojny, Miasto Świateł, w którym pisarz miał swoje mieszkanie i żył dostatnio. Teraz czuł się tu obco, pozostawał tym z zewnątrz, przybyszem, który znając świetnie język francuski, pozostawał emigrantem.

,,Montparnasse jest wymarły. Słynna kawiarnia, Dome, gdzie o piątej po południu nie sposób było znaleźć wolnego miejsca, jest niemal całkiem pusta i zimna. W Paryżu nie ma już ,,bohemy”. Są politycy, spekulanci, robotnicy, rewolucjoniści, mieszczanie. Jak wszędzie. Oblicze świata w ciągu dziesięciu lat się zmieniło; jest bardziej pomarszczone, poważniejsze”.

Wysnuwając wnioski z podróżniczych obserwacji, autor ubolewa nad pogłębiającym się podziałem Europy na wschodnią i zachodnią.

To nie tylko głęboki podział ekonomiczny, polityczny, lecz przede wszystkim ten o wymiarze mentalnym.

Dotąd pisarz, światły Europejczyk, stawiał Zachód w roli duchowego przywódcy wskazującego światu, zwłaszcza Europie Wschodniej, kierunek rozwoju. Odbyte powojenne podróże mocno nadwyrężyły ten obraz Zachodu Europy.

Pisarz ubolewa nad postępującą ,,amerykanizacją” powojennej Europy.

Masowe wydawanie bestsellerów, komercyjne amerykańskie kino i jego potężne oddziaływanie na ,,ducha” Europejczyków, to wpływa na niepozbawione  ironii podsumowania:

,,Literatura umarła, niech żyje produkcja książek” lub ,,Jeszcze jedna, dwie wojny światowe i nim się zestarzeję, stanę się optymistą”.

Ta niewielkich rozmiarów książka pełna jest myśli i rozważań o świecie, o społeczeństwach, o egzystencji, kulturze i filozofii. O sprawach, które i dla nas współczesnych są aktualne.

Jako podsumowanie 150-stronicowej lektury cytuję słowa jej autora:

,,Prawdziwym sensem podróży istotnie nie jest przybycie dokądś, lecz to, co się w nas zrodzi pod wpływem podróży”.

,,Ja chciałbym uratować Myśl. Resztę może pochłonąć piekło; ale ludzkiej Myśli, jeżeli zginie wraz z Ziemią, nie da się zastąpić”.

Zachęcając Czytelnika do intelektualnej podróży wyznaczonej głębokimi myślami pisarza, żywię nadzieję, iż sięgnie On po twórczość Sandora Maraiego.

 

Autorką recenzji jest p. Małgorzata Życińska.

Komentarze

  1. Czytałam tę książkę. Niezwykłe, jak pomimo upływu lat zachowuje aktualność, nieprawdaż? Dziękuję za recenzję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda Pani Saro, momentami miałam wrażenie, że są to problemy współczesnego świata...

      Usuń
  2. Świetna recenzja. Uprzejmie dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Pani Ewo, cieszę się, że Panią zainteresowała.

      Usuń
  3. Podpisuję się pod opinią p. Ewy - znakomita recenzja. Lecz to już żadna niespodzianka. :)
    Bardzo dziękuję, że nadal rozpieszcza nas Pani swoimi spostrzeżeniami i nietuzinkowymi literackimi poradami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Filia30 MBP Gliwice15 września 2023 21:00

      My również serdecznie dziękujemy w imieniu biblioteki i naszych czytelników.

      Usuń
    2. Post scriptum: Ponownie dziękuję za wzmiankę o tłumaczu. :)

      Usuń
    3. Pięknie dziękuję Pani Ani i przemiłym Paniom z naszej łabędzkiej filii bibliotecznej za ciepłe słowa, które cieszą i motywują do dalszych opowieści o książkach.

      Usuń
  4. Jaka wspaniała recenzja! Serdecznie gratuluję Autorce!

    Jeden z cytatów szczególnie dał mi do myślenia:
    ,,Ja chciałbym uratować Myśl. Resztę może pochłonąć piekło; ale ludzkiej Myśli, jeżeli zginie wraz z Ziemią, nie da się zastąpić”.

    Czy nie ma Pani wrażenia, Pani Małgorzato, że dzisiaj, gdy sztuczna inteligencja zaczyna święcić triumfy, realizuje się ten ponury scenariusz? Dla mnie to dość przerażające, muszę przyznać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomyślałam o tym samym, i również z obawą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Paniami. Ludzka Myśl jest niewątpliwie zagrożona. Można byłoby założyć, że to przecież ta Myśl steruje sztuczną inteligencją, lecz w jakim kierunku podaży świat jeśli to sztuczna inteligencja przejmie całkowitą kontrolę nad ludzką Myślą? Scenariusz na przyszłość dla ludzkości niestety nie napawa optymizmem. Pozostaje jak zawsze nadzieja i wiara w Człowieka, który wybierze dobro. Dla nas, humanistów to kluczowe myślenie.

      Usuń

Prześlij komentarz