Z archiwum literatury - 127. rocznica urodzin Francisa Scotta Fitzgeralda

 

Zdjęcie książek Fitzgeralda w czarnej okładce ze złotymi tytułami.


Na dzisiaj przypada 127. rocznica urodzin wielkiego pisarza o niebywale lekkim piórze i lotnym umyśle, który obecnie nie jest już - jak było to dawniej - uznawany za postać kultową. I pewnie nawet tak znana powieść jak "Wielki Gatsby" nie wystarczyłaby, żeby przypomnieć światu o jego wielkości, gdyby w 2008 roku David Fincher nie ścięgnął po jedno z jego opowiadań, żeby nakręcić film pt. "Ciekawy przypadek Beniamina Buttona". 

Mowa, rzecz jasna, o Francisie Scotcie Fitzgeraldzie. 

Ten urodzony w St. Paul w stanie Minnesota literat był uznawany za jednego z głównych przedstawicieli Złotego Wieku Stanów Zjednoczonych. Stało się tak po części dlatego, że w wyborny sposób opisywał dekadencki styl życia w Ameryce lat 20. XX wieku. Imię zawdzięczał dalekiemu kuzynowi, pisarzowi Francisowi Scottowi Keyowi, który stworzył słowa do amerykańskiego hymnu. 

Jego talenty literackie objawiły się bardzo wcześnie. Już w 1909 roku publikował opowiadania w szkolnej gazetce. 

W 1913 roku podjął studia, które cztery lata później przerwał, żeby wstąpić do wojska. W 1920 roku ożenił się z miłością swojego życia, pisarką o imieniu Zelda. Para wiodła bujne życie towarzyskie, a Zelda była dla Scotta źródłem inspiracji. To jej cechy nosiło wiele stworzonych przez Fitzgeralda żeńskich postaci. Zelda użyczyła ponadto imienia tytułowej bohaterce serii popularnych gier komputerowych "The legend of Zelda". 

Poza "Wielkim Gatsbym" oraz "Ciekawym przypadkiem Beniamina Buttona" do najsłynniejszych dzieł Fitzgeralda należą "Piękni i przeklęci", "Czuła jest noc" oraz "Ostatni z wielkich". 

Francis Scott pracował również jako scenarzysta w Hollywood. Był zatrudniony przez Metro-Goldwyn Mayer i Twentieth Century Fox. 

Należał do czołowych przedstawicieli tak zwanego straconego pokolenia amerykańskich pisarzy. Pod tym dość popularnym pojęciem - spopularyzowanym przez Ernesta Hemingwaya w powieści "Słońce też wschodzi" z 1926 roku - kryje się grupa literatów, na których życiu zaciążyła tragedia, jaką była I wojna światowa. Do tego grona, poza Fitzgeraldem i Hemingwayem, zaliczali się między innymi T.S. Eliot, John Steinbeck, William Faulkner, Henry Miller.

Fitzgerald zmarł w wieku 44 lat. Został pochowany wraz z żoną w stanie Maryland.


Autorką wpisu jest Anna Gogolin.

Komentarze

  1. Bardzo dziękuję za przybliżenie sylwetki i twórczości znakomitego pisarza z tzw. straconego pokolenia. Z pewnością warto sięgnąć po jego dzieła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za komentarz, Pani Małgorzata. Jestem przekonana, że jako koneserka pięknego języka doceni Pani twórczość Fitzgeralda.

      Usuń
    2. Filia30 MBP Gliwice24 lipca 2023 12:51

      Gorąco zachęcamy do lektury dzieł Fitzgeralda. Naprawdę warto.

      Usuń
  2. Właśnie czytam "Po tej stronie raju". To opowieść o dorastaniu, wojnie, a zarazem wspaniały obraz Ameryki pierwszej połowy XX wieku. Zachęcam do lektury.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja polecam również ekranizację książki "Wielki Gataby" z 2013 r. Oczywiście, to nie to samo co oryginał ale przyjemnie się ogląda.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz