Zofia Nałkowska: ,,Narcyza” - recenzja

 Zdjęcie gałęzi i liści buku


 Zofia Nałkowska - ,,Narcyza”

 

,,Narcyza” to trudna powieść  naszej znakomitej, trochę niedocenianej i współcześnie nieco zapomnianej pisarki, Zofii Nałkowskiej.

Tym razem tematem lektury jest motyw nieszczerze czynionego dobra.

Główną bohaterką swej książki czyni Nałkowska 25-letnią kobietę o imieniu Narcyza.

Już samo imię przywodzi na myśl mit o zakochanym w swoim wizerunku pięknym młodzieńcu Narcyzie. W tym sensie tytułowa bohaterka nie przypomina legendarnego Narcyza. Ta panna ze zubożałej szlachty, żyjąca u boku ojca i prowadząca mu dom, jest postacią złożoną i wielowymiarową. Wszystko, co czyni w życiu, a czyni wiele dla innych, jest podszyte nieszczerością duszy i wynika raczej z powinności niż z potrzeby czynienia dobra. Czyny Narcyzy są postrzegane na zewnątrz jako szlachetne i godne uznania. Przyjmuje ona oświadczyny dużo starszego, majętnego byłego zarządcy z sąsiedniego dworu, Wojciecha Cwałoszyńskiego, by pomóc swemu bratu Maurycemu wyjść z długów, które zaciągnął, prowadząc hulaszczy tryb życia.

Równocześnie składa miłosne deklaracje przyjacielowi, którym jest umierający, były rewolucjonista z 1905 roku, Maks.

Troskliwie opiekując się nim w chorobie, zapewnia go o dozgonnej miłości, gardząc w duszy swą fałszywą postawą. Narcyza wszak pogardza Maksem i czasami pragnie, by jego rychła śmierć uwolniła ją od składanych przyrzeczeń.

Otoczenie postrzega Narcyzę jako oddaną i ofiarną kobietę, która trwa u boku śmiertelnie chorego kochanka. Tymczasem dziewczyna z premedytacją romansuje w tym samym czasie z Andrzejem, młodym kuzynem Cwałoszynskiego, któremu obiecała swą rękę.

Nie kocha jednak Andrzeja, a kiedy erotyczne pragnienie zostaje zaspokojone, ona postrzega miłość jedynie jako ,,przymus, niewolę, szantaż uczuciowy (…)“.

Powieść ukazuje czytelnikowi także dobre uczynki bohaterki: pomaga ona ludziom biednym, z niższych warstw społecznych, nawiązuje relacje z matką i siostrą, które od lat żyły z dala od rodziny. Jednak w każdym dobrym czynie Narcyza potępia siebie za nieczyste intencje. Jest wobec siebie surowa i niewybaczająca.

Wewnętrzny krytyk w jej głowie ciągle ocenia i czyni ją nieszczęśliwą: ,,Jakie złe jest wszystko, com czyniła dobrego”, podsumowuje Narcyza swoje postępowanie.

Bohaterka powieści to smutna i nieszczęśliwa dziewczyna. Jest bardzo samotna i zmęczona obowiązkami ponad miarę.

Wpływ na jej życie miało niewątpliwie dzieciństwo, bez matki i siostry, jedynie u boku zmęczonego życiem ojca. Nic dziwnego, że dziewczyna zgorzkniała, a jej serce zhardziało. Pozostały wyrzuty sumienia i powinności, które wykonuje niejako automatycznie. Robi to z litości, a to ją unieszczęśliwia.

W odróżnieniu od mitologicznego Narcyza, problem kobiety sięga głębiej, tkwi boleśnie w jej sercu i duszy. Dobro zewnętrzne czynione bliźnim staje się złem, gdyż poniża ono i upokarza tych, którym ona to dobro wyświadcza.

Narcyza nie pozwala sobie na miłość i szczęście i to jest jej główny dramat.

Powieść wnikliwie analizuje kondycję człowieka, ukazuje rolę kobiet i ich postawy w przedwojennym społeczeństwie. Jest więc to powieść obyczajowo - psychologiczna.

Nałkowska niejednoznacznie charakteryzuje główną bohaterkę, skłaniając tym samym czytelnika do rozważań.

Losy Narcyzy pozostają otwarte i tutaj także oddaje czytelnikowi pole do rozmyślań.

Napisana piękną, dawną, nieco archaiczną polszczyzną, zawiera znakomite opisy przyrody, np. opis lasu o zmierzchu czy plastyczny opis ulewy. Pewną niedogodnością podczas czytania pozostaje dawna składnia, mało znaczący mankament w stosunku do całokształtu dobrej, przedwojennej literatury pióra Zofii Nałkowskiej.

Zachęcam do przeczytania i własnych refleksji.

 

 Autorką recenzji jest p. Małgorzata Życińska.

Komentarze

  1. Jaka znakomita recenzja. Kłaniam się nisko Autorce.
    Bardzo dziękuję za przypomnienie mi o tej książce. Czytałam ją bardzo dawno temu i gdyby nie ta recenzja, już bym sobie o niej nie przypomniała... Kto wie, może do niej wrócę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pani Małgorzato, pięknie dziękuję za to, że swoją recenzją "Choucas" przypomniała mi Pani o Nałkowskiej i pośrednio skłoniła do przeczytania "Narcyzy". To był bardzo pożytecznie spędzony czas. Jestem zobowiązana!

    Recenzja jest znakomita i właściwie trudno byłoby cokolwiek do niej dodać, dlatego napiszę tylko, że o ile język Nałkowskiej budzi zachwyt, o tyle sami bohaterowie (mnie) irytują. Nie ma tam właściwie żadnej postaci - może z wyjątkiem konającego Maksa - która budziłaby sympatię.
    Narcyza jest obłudna w swojej dobroci, jej brat to utracjusz i rozpustnik, matka i siostra są próżne i pustogłowe... Chociaż... może właśnie te niewyidealizowane portrety stanowią o sile powieści?
    One i opisy, młodopolskie, symboliczne, rzeczywiście przebogate.

    Dziękuję raz jeszcze. Wspaniale jest poznać recenzję książki, którą właśnie się przeczytało. :)



    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że Zofia Nałkowska z wolna popada w zapomnienie. Tym bardziej doceniam recenzję, która o niej przypomina.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie Paniom dziękuję, cieszę się, że moja recenzja się spodobała. Nałkowska to wybitna pisarka, a bohaterowie jej książek są skomplikowani i niejednoznaczni, toteż wyzwalają w nas, czytelnikach tyle emocji. Można darzyć ich sympatią bądź nie, zawsze jednak pozostają w naszej pamięci na długo. Cenię p. Nałkowska za ten psychologiczny wgląd w człowieka i umiejętność zręcznego nakreślenia piórem ludzkich dylematów. Nie sposób czytać powieści Nałkowskiej w szybkim tempie, ale z pewnością można się w nich rozsmakować, czego oczywiście Paniom życzę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ma Pani niesamowicie lekkie pióro, Pani Małgorzato. Wspaniale się czyta Pani teksty. Serdecznie gratuluję. I dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  6. Do tej pory Nałkowska kojarzyła mi się głównie z "Granicą". Dziękuję za poszerzenie moich horyzontów.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo dziękuję Paniom za tyle ciepłych i życzliwych słów. Bardzo to miłe i motywujące dla mnie. Kłaniam się.

    OdpowiedzUsuń
  8. Którą książką radziłaby Pani rozpocząć przygodę z twórczością Nałkowskiej? "Narcyzą"?
    Ja też bardzo dziękuję za recenzję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Angeliko, moje spotkanie po latach z twórczością Nałkowskiej rozpoczęło się od książki ,,Choucas", która bardzo mi się spodobała, ale można zacząć od każdej innej, bo każda z nich jest wyjątkowa. Nawet te, które były lekturami szkolnymi, np. ,,Granica" czyta się inaczej po latach. Moje wybory literatury do czytania są dość intuicyjne , może dlatego daje mi to tyle radości:). Życzę Pani pięknej przygody z Z. Nałkowska i nie tylko.

      Usuń
    2. Bardzo dziękuję za odpowiedź. Zacznę od "Choucas", ale najpierw przypomnę sobie recenzję. :)

      Usuń
  9. Bardzo wnikliwa recenzja niełatwej powieści. Gratuluję Autorce.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz