Honoriusz Balzak - ,,Stracone złudzenia”
,,Wielki człowiek z prowincji w Paryżu’’
Jest to powieść z I polowy
XIX wieku, wchodząca w skład cyklu pt. ,,Komedia ludzka”. Napisana przez
wielkiego Balzaca - znakomitego francuskiego powieściopisarza, przedstawiciela
nurtu realistycznego, którego utwory zaliczają się do klasyki literatury
światowej.
Nie jest to książka łatwa w czytaniu. Napisana archaicznym dziś już językiem, zawiera wiele szczegółowych opisów miejsc, zdarzeń i powiązanych, dość skomplikowanych relacji środowisk twórczych ówczesnego, XIX -wiecznego Paryża.
Tematem powieści są perypetie
życiowe młodego poety z prowincji - Lucjana Chardona, który pewnego razu
przybywa do stolicy wraz ze swoją ukochaną, starszą od siebie i zamężną panią
Anais de Bergeton.
Tutaj następuje zderzenie z
rzeczywistością. Paryż oszałamia swym rozmachem oraz onieśmiela i przygnębia
młodego, ubogiego człowieka. Wkrótce zostaje on porzucony przez swą kochankę -
protektorkę, a jego życie pozbawione sensu i podstaw materialnej egzystencji.
Los stawia na jego drodze grupę ludzi nauki i kultury, na czele z filozofem d’Arthezem. Stają się oni inspiracją dla Lucjana oraz jego serdecznymi przyjaciółmi.
Młodzi ludzie żyją w biedzie,
jednak mozolnie dążą do swoich celów, są ambitni, uczciwi i idealistyczni.
Lucjan nie potrafi żyć tak
jak przyjaciele. Nie chce czekać, aż ich poezja zostanie zauważona, pragnie
szybkiego sukcesu i pieniędzy. Porzuca wiernych przyjaciół na rzecz pracy
dziennikarskiej. Poznaje ludzi, którzy wykorzystują jego prostoduszność, a
niespodziewane sukcesy dziennikarskie i sowite wynagrodzenie zaślepiają Lucjana
i sprowadzają na manowce. Młody poeta czuje się teraz panem życia. Świat stoi
mu otworem. Poznaje aktorkę Koralię, prawdziwie w nim zakochaną i razem smakują
życie nie bacząc na wyczerpujące się środki finansowe.
Wkrótce Lucjan za namową
fałszywych ludzi przechodzi z redakcji dziennika liberalnego do gazety
rojalistów. Atakowany przez dawnych ,,przyjaciół” i porzucony przez nowych
współpracowników ponosi totalną klęskę na polu zawodowym. Później los odbiera
mu też ukochaną Koralię. Zostaje samotny, zadłużony, bez perspektyw na
przyszłość. Postanawia opuścić Paryż i wrócić do rodzinnego miasteczka.
Balzac wnikliwie charakteryzuje
społeczeństwo paryskie XIX wieku oraz ukazuje klimat ówczesnej Francji, w
której jak na dłoni widać ogromne kontrasty społeczne - obok przepychu i
nieuczciwie prowadzonych interesów istnieje bieda, niemożność wyjścia z niej
osób uczciwych, pracowitych i wiernych swym przekonaniom.
W swej powieści autor ukazuje
człowieka w swej małości i wielkości,
poszukującego swego miejsca w świecie, który jest zagarnięty przez układy,
nieczyste interesy, hipokryzję i kłamstwa.
Książka jest bardzo aktualna
i dziś. Choć zmieniły się czasy i realia, człowiek pozostał wciąż taki sam.
Bywa samotny, odrzucony, dąży do celu wykorzystując możliwości, ale też
niejednokrotnie innych.
Wielki francuski
powieściopisarz skłania nas do refleksji i pokazuje, że nie warto podążać drogą
na skróty, która może okazać się ślepym zaułkiem.
Choć miejscami powieść jest nużąca i niełatwa w czytaniu, jej treść i przesłanie warte są z pewnością poświęcenia czasu na tę niezwykłą lekturę.
Pani Małgorzato, z całego serca dziękuję za tę wspaniałą recenzję! Czytając, miałam bardzo podobne odczucia.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Balzaka. Pamiętam, że kiedyś nie zachwyciła mnie lektura "Ojca Goriot", na szczęście po latach zdecydowałam się dać temu pisarzowi drugą szansę i to był strzał w dziesiątkę. Najprawdopodobniej musiałam dojrzeć do tego rodzaju twórczości.
To fantastyczne, że pochyla się Pani nad takimi perełkami, dzisiaj już popadającymi w zapomnienie. A szkoda, bo Balzaka warto poznać, chociażby dla genialnych przekładów Boya.
"Komedia ludzka" to olbrzymie dzieło, a postać Lucjana przewija się przez inne powieści z tej serii, bardziej na zasadzie krótkiej wzmianki.
Chylę czoła przed Recenzentką i stokrotnie dziękuję.
Pani Aniu, to niesamowite, że myślimy o Balzaku w tym samym czasie! Właśnie jestem w trakcie czytania polecanego przez Panią ,,Jaszczura" w znakomitym przekładadzie Boya. Gdybym czytała tę książkę przed laty, być może moje wrażenia płynące z lektury byłyby nieco inne. W pełni zgadzam się z Panią, że do niektórych książek musimy dojrzeć i to jest piękne! Moje ,,dojrzewanie" podąża w kierunku klasyki, zwłaszcza tej dziś trochę odłożonej na dalszą półkę. Czerpię ogromną przyjemność w odkrywaniu zapomnianych twórców i ich uniwersalnych dzieł. Ale to tylko połowa przyjemności:), drugą daje mi możliwość podzielenia się wrażeniami z Drugim Człowiekiem.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że "Jaszczur" Pani nie zawiódł. Zdaję sobie sprawę, że przy pierwszym zetknięciu może być nieco nużący, ale ogólnie rzecz biorąc, to świetnie napisana książka na temat, który jest ponadczasowy.
UsuńOgromnie się cieszę, że pisze Pani o klasyce. To ten rodzaj literatury, którego poznawanie daje mi najwięcej satysfakcji, a czytanie recenzji na temat takich powieści jest jakby uzupełnieniem doświadczenia literackiego. Wspaniale jest coś przeczytać, a potem się przekonać, czy ktoś inny postrzega daną pozycję w podobny sposób. :)
Dlatego z niecierpliwością wypatruję każdego piątku.
Nie da się przejść obojętnie obok dzieł Balzaka. Pozostaję pod wrażeniem ,, Jaszczura". Ale o tym opowiem Państwu innym razem:)
OdpowiedzUsuńTo wspaniale, że książka zrobiła wrażenie! Będę czekać na ów "inny raz". :)
UsuńPani Małgorzato, ma Pani lekkie pióro I wielki xmysł literackiej obserwacji. Czy Pani teksty można też przeczytać na jakichś innych stronach? Chętnie bym po nie sięgnęła...
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję Pani Hanno! Takie pomysły i zamysły powstają w mojej głowie i narazie roboczo:), ale wszystko przed nami:)
UsuńPani Małgorzato, zgadzam się z przedmówczynią. Proszę rozwijać skrzydła! Ale proszę też nie zapominać o nas, bywalcach bloga, bo piątkowe spotkania z Panią stały się piękną i wartościową tradycją. :)
UsuńJa również z przyjemnością czytam recenzje Pani Małgorzaty, choć rzadko mam odwagę skomentować.
UsuńZa wszystkie recenzje bardzo dziękuję.
UsuńMy z prawdziwą przyjemnością i dumą je publikujemy.
UsuńDrodzy Państwo!, to właśnie Wy, Szanowni Czytelnicy dajecie mi moc dobrej energii w swoich komentarzach. Serce się raduje i skrzydła rosną:), a recenzje nadal wychodzą spod pióra :). Dla Państwa, którzy na nie czekacie z pewnością warto to robić! Ogromnie dziękuję za docenienie mojej pracy także Paniom pracującym w naszej filii nr 30.
OdpowiedzUsuńDziękuję Pani Ewie za pierwszy komentarz, brawo za odwagę i czekam na dalsze opinie:)
OdpowiedzUsuń