Hermann Hesse: "Wilk stepowy" - recenzja

 Zdjęcie gałęzi i liści buku

 

Hermann Hesse - ,,Wilk stepowy”


Bohaterem najważniejszej powieści wybitnego niemieckiego noblisty Hermanna Hessego jest około 50-letni mężczyzna - Harry Haller ( alter ego autora ), samotny i zagubiony ,,wilk stepowy” prowadzący nieustanną walkę z samym sobą.

Harry wynajmuje mieszkanie w kamienicy czynszowej, zagłębia się w świecie książek i rycin, prowadząc nieregularny i wyniszczający tryb życia, w oparach dymu i często popijanego wina.

Jego ,,wilcza” natura rządzona przez popędy, szydzi z człowieka, jego myśli, uczuć i mieszczańskiego stylu życia.

Nasz bohater nie potrafi jednak wyrzec się ,,mieszczańskości”; podoba mu się ład i porządek, który panuje w wynajmowanym domu, korzysta z restauracji i nocnych rozrywek, ubiera się gustownie i żyje z prowizji od lokaty bankowej.

Coraz bardziej pogrążony w swojej wewnętrznej walce, dąży do samounicestwienia, jednak brakuje mu odwagi, by podjąć ostateczną decyzję, toteż trwa w zawieszeniu pomiędzy ,,niemożnością życia, a niemożnością umierania.” To otwarte wyjście daje mu pewien rodzaj siły do poszukiwania drogi dla siebie.

Pewnego razu w jego ręce trafia ulotka o magicznym teatrze, a później czyta traktat o wilku stepowym. To punkt zwrotny w życiu Harrego.

Odtąd nic już nie będzie takie jak dotychczas, a bohater powieści ma do przebycia trudną drogę.

To wędrówka po różnorodnych stanach jego (pod)świadomości, zetknięcie się z Herminą - jego kobiecym alter ego, miłosne, pełne zmysłowości chwile przeżyte z Marią, pełne szalonej zabawy pod wpływem środków odurzających doznania pośród ludzi ceniących spontaniczną radość życia.

To wszystko prowadzi do stopniowej przemiany Harrego.

Z człowieka żyjącego płochliwie, pogardzającego sobą chrześcijanina, który posiadał nieograniczoną zdolność przyjmowania cierpienia, nie potrafił jednak odnaleźć Boga w bezdusznym, rządzonym przez interesy świecie, i podziwiał jedynie klasyków oraz cenił samotność jako z trudem zdobytą niezależność, powoli zaczyna odzyskiwać nadzieję, a dzięki temu swoje życie.

Uosobieniem radości okazał się w powieści saksofonista Pablo, który wypowiedział do Harrego słowa: ,,Ma pan żyć i nauczyć się śmiechu”.

,,Wilk stepowy” zrozumiał ostatecznie, że uśmiech, dystans do życia stanowi remedium na jego przytłaczający ciężar egzystencjalny.

Opowieść o swoim życiu zakończył postanowieniem: ,,Kiedyś nauczę się śmiać. Czekał na mnie Pablo. Czekał na mnie Mozart”.

O powieści Hessego nie sposób powiedzieć wszystkiego.

Jest to niezwykle intrygująca, psychoanalityczno - egzystencjalna lektura, pełna symboliki, filozoficznych rozważań , a przy tym zwięzła i skondensowana, napisana w pięknym , charakterystycznym dla autora stylu.

To powieść uniwersalna, zarówno o człowieku indywidualnym jak i zbiorowym. O problemach wciąż aktualnych i obecnych w życiu ludzkim. O najtrudniejszym rodzaju miłości, tj. o miłości własnej, o samoakceptacji, o poznaniu i rozumieniu samego siebie.

,,…zasadę miłości bliźniego wpojono mu bowiem równie głęboko, jak nienawiść do samego siebie i w ten sposób jego życie stało się przykładem, że bez miłości własnej niemożliwa jest też miłość bliźniego, że nienawiść do samego siebie jest tym samym co skrajny egoizm i płodzi w końcu okrutną samotność i rozpacz”.

To piękna opowieść o zagubieniu jednostki w świecie, którego kierunek wyznacza polityka i pieniądz.

Doświadczenia autora powieści, zarówno prywatne jak i postawa wobec życia były podobne jak jego bohatera.

H. Hesse krytykował politykę niemiecką, prowadzącą do wojny, podobnie jak Harry obawiał się także o losy Europy - kolebki kultury wyższej: ,,Zawsze tak było i tak będzie, że czas i świat, pieniądze i potęga należą do ludzi małych i płaskich, a do innych, do tych właściwych ludzi, nic nie należy. Nic oprócz śmierci”.

,,Wilk stepowy” to powieść wielowymiarowa.

Wiele miejsca poświęca autor analizie ludzkiej natury.

Jako wolnomyśliciel, znawca psychologii Junga, biblii, ale także wschodnich systemów filozoficznych, ukazuje skłonność człowieka do upraszczania świata, a poprzez osobowość głównego bohatera podsuwa czytelnikowi intrygujące wnioski na temat ludzkiej natury:

,,Harry nie składa się z dwóch istot, lecz ze stu, tysięcy”.

,,W rzeczywistości żadne ,,ja”, nawet najbardziej naiwne, nie jest jednością, lecz bardzo zróżnicowanym światem, małym gwiaździstym niebem, chaosem form, stopni i stanów, dziedzicznych obciążeń i możliwości”.

Dla mnie równie cenne spostrzeżenia nasuwają się, kiedy Harry odnosząc się do wielkich twórców kultury, jak do Goethego, zarzuca mu, że głosił wiarę i optymizm wiedząc jednocześnie o beznadziejności życia. Goethe odpowiedział Harremu: ,,Sądzę, że walka ze śmiercią, że absolutna i uparta chęć życia jest popędem, dzięki któremu działali i żyli wszyscy wybitni ludzie”.

A potem dodał: ,,Starych ludzi, którzy już umarli, nie należy brać poważnie (…). My nieśmiertelni nie lubimy poważnego traktowania, lubimy żart”.

Powieść Hermanna Hessego, pełna emocji, nostalgiczna i w dużym stopniu pesymistyczna, daje jednak czytelnikowi nadzieję poprzez docenianie wartości humoru i dystansu do wszystkiego, co nas w życiu spotyka. Tak piszą tylko wielcy twórcy - humaniści.

,,Jedynie humor; ten wspaniały wynalazek wszystkich zahamowanych w swym powołaniu do rzeczy najwyższych…(…) jedynie humor (być może najciekawsze i najgenialniejsze osiągnięcie ludzkości) spełnia tę niemożliwość, ogarnia i scala promieniami swych pryzmatów wszystkie dziedziny człowieczeństwa”.

I jak tu nie zachwycać się tak wspaniałą literaturą? Dla mnie powieść na najwyższym poziomie. Zaliczam do moich ulubionych i gorąco zachęcam do czytania.

 

 Autorką recenzji jest p. Małgorzata Życińska.

Komentarze

  1. I jak tu nie zachwycać się recenzjami Pani Małgorzaty, która kocha to co czyta i czyta to co kocha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie powiedziane:), dziękuję

      Usuń
  2. Jako miłośniczka Hessego gorąco dziękuję za tę piękną, wyczerpującą recenzję, okraszoną cytatami, które przypominają, za co warto czytać - i podziwiać! - książki tego wybitnego, genialnego Autora.
    Kłaniam się nisko pani Małgorzacie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tyle ciepłych słów Pani Aniu...czuję się zaszcycona. Z całego serca dziękuję Pani.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pani Małgorzato, dzięki Pani recenzjom (a dokładnie dzięki recenzji "Rosshalde") odkryłam Hessego. Jestem Pani dłużniczką.

    OdpowiedzUsuń
  5. Znakomicie napisana recenzja! "Wilk stepowy" na takową zasługuje. Chapeau bas.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję Państwu za wszystkie opinie. Kłaniam się.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz