Angelika Kuźniak -,,Boznańska. Non finto”
Była filigranową, skromną
kobietą o wielkim talencie i wielkim sercu.
Urodzona w Krakowie w 1865 r., wybierała świat, który ją fascynował i nie ograniczał: Monachium, Paryż… Tam rozwijała swój talent i tam czuła się najlepiej.
Po matce Francuzce mówiła
biegle w tym języku, ale równie płynnie posługiwała się niemieckim i
angielskim.
Niezwykle wrażliwa na los
ludzi i zwierząt, pomagała każdemu. Często padała ofiarą naciągaczy i oszustów,
a kłopoty finansowe towarzyszyły jej przez całe życie. Pozbawiona zmysłu
ekonomicznego, nie potrafiła zadbać o pieniądze, choć jej obrazy dobrze się
sprzedawały.
Malarstwo było jej życiem,
mawiała: ,,W chwili, kiedy nie będę mogła malować, powinnam przestać żyć”.
W swej paryskiej pracowni na
Montparnassie portrety powstawały latami. W nich najważniejsze były emocje, to, co w środku, nie na zewnątrz. Charakter portretowanego był ważniejszy niż jego
uroda.
W pracowni towarzyszyły jej często myszy, które dokarmiała i uwielbiała, a łyżeczki do cukru nie pozwalała gościom zanurzać w gorącej herbacie, nie upewniwszy się najpierw, czy nie ma na niej mrówek.
Taka była Olga Boznańska.
Wybitna malarka i obywatelka świata.
Świetnie wykształcona, oryginalna w swych gipiurowych sukniach z falbanami i plisami. Kochająca córka i siostra tragicznie zmarłej Izy.
Żyła samotnie, choć kochała, nie umiała stworzyć fizycznej bliskości z mężczyznami. Skrywane traumy miały ogromy wpływ na jej życie osobiste.
Dla sztuki poświęciła
wszystko: miłość, bogactwo, dobrą opinię.
Taką Olgę maluje w swej
książce znakomita nasza współczesna biografka i reporterka, Angelika Kuźniak.
Gruntowna analiza dokumentów,
wnikliwe relacje świadków, ciekawy język, to wszystko stanowi o wartości
biografii Olgi Boznańskiej.
Książka ważna i warta
przeczytania.
Autorką recenzji jest p. Małgorzata Życińska.
Chętnie sięgnę po tę książkę!
OdpowiedzUsuń