Sylvia Plath: ,,Szklany klosz” - recenzja

 Baner reklamujący dział "O czym szeleszczą książki"


Sylvia Plath - ,,Szklany klosz”


,,…gdziekolwiek bym się znalazła - na pokładzie statku czy przy stoliku paryskiej kawiarni - to i tak w gruncie rzeczy tkwiłabym tylko pod szklanym kloszem własnej udręki, pławiąc się we własnym, skisłym sosie”.
 
Tymi słowami mówiła o swoim życiu Esther Greenwood, bohaterka autobiograficznej powieści Sylvii Plath.

Ester jest młodą kobietą, piękną i uzdolnioną. Mieszka wraz z matką na przedmieściach Bostonu, a gdy otrzymuje stypendium w jednej z redakcji gazet dla kobiet w Nowym Jorku, wydaje się, że świat stoi przed nią otworem. Tak się jednak nie dzieje, gdyż panna Esther nie potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Nie cieszy jej praca, dystansuje się od nowo poznanych przyjaciół, a mężczyzna, z którym planowała przyszłość, zawodzi. Dziewczyna jest nieszczęśliwa i samotna. Cierpi na depresję, a życie coraz bardziej ją przeraża.

Każdy dzień staje się dla bohaterki próbą wyzwolenia się spod szklanego klosza niemocy i psychicznej udręki, ale także planowaniem zakończenia tejże.

Autorka w niezwykle autentyczny sposób ukazuje w swej powieści dramat człowieka pogrążonego w głębokiej depresji. Sama wszakże była dotknięta tą chorobą, o której w połowie XX wieku wiedziano niewiele.

Sylvia Plath cierpiała z powodu choroby afektywnej dwubiegunowej. Od młodych lat podejmowała próby samobójcze. Jedna z nich okazała się skuteczna. Utalentowana poetka i prozaiczka popełniła samobójstwo, mając zaledwie 30 lat. Osierociła 2 małych dzieci.

Powieść ,,Szklany klosz” ukazała się w niespełna miesiąc przed śmiercią autorki. Jej bohaterka, Esther, podobnie jak autorka  nie potrafi wydostać się z mrocznych zakamarków duszy pogrążonej w rozpaczy.

Powieść porusza do głębi. Aktualne i realistyczne studium choroby, która może dotknąć każdego.

 

Autorką recenzji jest p. Małgorzata Życińska.

 

Komentarze

  1. Czytałam "Szklany klosz" w czasach studenckich, ale pamiętam, jakby to było wczoraj. Bardzo dziękuję za wpis poświęcony tej pięknej, ale jakże smutnej książce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna i bardzo poruszająca książka. Bardzo dziękuję za recenzję.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz