Klaus Mann:,,Ucieczka na północ” - recenzja

Zdjęcie gałęzi i liści buku

 


Klaus Mann -,,Ucieczka na północ”


Ogromne to brzemię pozostawać dzieckiem utalentowanego i osławionego rodzica. Bywa, że ciężar ten jest nie do udźwignięcia dla rosnących ambicji młodego człowieka.

Taki los pisany był synowi wielkiego Noblisty - Tomasza Manna.

Klaus Mann, bo o nim mowa, odziedziczył po ojcu talent literacki, którym jednak nie był w stanie dorównać swemu wybitnemu rodzicowi.

Już jako nastoletni chłopiec, wychowywany wraz z siostrą Eriką w kulturalnym domu Mannów, przejawiał umiłowanie do literatury.

Czytał Sokratesa, Nietzschego, Whitmanna, pisał sztuki dramatyczne, które wystawiali wspólnie z siostrą. Jego największym marzeniem było zdobycie uznania i sławy. Formalna szkoła to miejsce przyprawiające młodego Klausa o zawrót głowy i powtarzające się kłopoty.

W młodości zasmakował w rozrywkowym życiu berlińskiej bohemy, które to życie dostarczało mu wielu, nie zawsze pozytywnych wrażeń.

Rodzinna ,,klątwa” homoseksualizmu dotknęła także Klausa, który podobnie jak ojciec, pozostawał nie do końca pogodzony ze swą orientacją seksualną. W dorosłym życiu towarzyszyły mu nałogi, depresja, skandalizujące epizody i długi, które zazwyczaj spłacał Tomasz. Rodzina Mannów, zagorzali przeciwnicy Hitlera, aktywnie przeciwstawiający się nazizmowi Niemcy, znaleźli schronienie na emigracji. Po wojnie, Klaus próbował powrócić do ojczyzny lub choćby do życia w Europie, jednakże wciąż czuł się tutaj wyobcowany.

Kolejne załamanie nerwowe doprowadziło do przedawkowania leków i na skutek tego do śmierci, młodego, zaledwie 43-letniego zdolnego pisarza.

W swoich utworach, Klaus pisał o miłości, wojnie, wplatał motywy homoseksualizmu, wątki dotyczące socjalizmu. Był autorem powieści, nowel, dramatów, esejów.

Powieść pt. ,,Ucieczka na północ” to piękna historia o miłości dwojga młodych ludzi oraz trudnych wyborach w czasach szerzącego się nazizmu w Europie.

Główna bohaterka, Joanna - młoda Niemka o domieszce semickiej krwi, zaangażowana w konspiracyjną działalność ruchu oporu, musi uciekać ze swej ojczyzny. Samotna i zdesperowana przybywa statkiem do pewnego ,,północnego kraju”, by tutaj znaleźć czasowe schronienie u swej dawnej przyjaciółki ze studiów.

Karin, wraz z dwoma braćmi i matką-wdową, zamieszkują w dużym majątku ziemskim, który po śmierci ojca rodziny i na skutek kryzysu ekonomicznego lat 30-tych w Europie, stopniowo podupada, co rodzi nieuniknione konflikty w rodzinie Karin.

Joanna i Karin początkowo pozostają ze sobą w bardzo bliskiej, przyjacielsko-siostrzanej, ale też ocierającej się o intymność relacji.

To jednak szybko się zmienia, kiedy Joanna zakochuje się w starszym bracie swej przyjaciółki - Ragnarze. To na nim spoczywa obowiązek utrzymania majątku i dawnego poziomu życia rodziny. Nic dziwnego, że matka szuka dla syna narzeczonej z posagiem. Między matką, a Ragnarem dochodzi do sprzeczek, a młodszy syn Jens zdaje się być tym bardziej faworyzowanym przez rodzicielkę. On również obdarza Joannę względami i uwagą, próbując w rozmowach dowieść słuszności niemieckiej polityki nazistowskiej, pod wrażeniem której pozostaje.

Ragnar zaś - ten dość cyniczny, opryskliwy wobec matki i nieprzewidywalny młodzieniec, przejawia nienawiść do nazizmu, podobnie jak Joanna. Ragnar pragnie życia tu i teraz, dość zachłannie, ciesząc się chwilą, bez konkretnych planów na przyszłość.

Karin dostrzega uczucia Ragnara i Joanny, i choć niełatwo przychodzi jej pogodzenie się z utratą ukochanej przyjaciółki, akceptuje wybory tej drugiej.

Pewnego razu, pod wpływem impulsu oraz podszeptów ekscentrycznej kuzynki rodu, Ragnar i Joanna wyruszają na wycieczkę do wodospadów.

Wyprawa ta przeradza się w pewnego rodzaju ucieczkę na północ.

Im dalej gna ich los, im zimniej i surowe piękno przyrody roztacza swe uroki, tym bardziej młodzi ludzie ,,odklejają” się od realiów życia. Pragną pozostać jak najdalej od dotychczasowych trosk i problemów.

Joanna, która dzięki wielkiej miłości zdołała zapomnieć o ucieczce z kraju i swojej misji kontynuowania działalności konspiracyjnej na obczyźnie, zdaje się być szczęśliwa i bezpieczna u boku ukochanego.

Ale nic nie trwa wiecznie.

Pewna wiadomość, która dotrze do niej tutaj, w okolice Laponii, zmieni wszystko i znów przypomni dziewczynie o dawnym życiu i misji.

Jaką decyzję podejmie główna bohaterka?, co wybierze? i co okaże się dla niej silniejszym impulsem do działania, o tym przekonają się ci, którzy sięgną po tę pięknie napisaną powieść o ciekawej fabule.

Autor daje w niej czytelnikowi obraz życia młodych ludzi w czasach nadchodzącego mroku. Ich młodzieńcze marzenia skonfrontowane zostają z okrutną rzeczywistością, a ucieczka na północ, w dziewicze regiony skandynawskiej, surowej przyrody stanowi pewne wyzwolenie młodej duszy, potrzebę zdystansowania się od przygnębiającej rzeczywistości, a nawet ucieczkę od ,,życia”.

Ważnym poruszonym w powieści zagadnieniem jest również wybór pomiędzy osobistym uczuciem, a miłością do ojczyzny i powinnością wobec niej. Ten wybór nigdy nie jest łatwy czy oczywisty. To dylemat indywidualnego człowieka, podobnie jak postawa wobec narzuconej, szerzącej się propagandowo jakiejkolwiek ideologii.

Młodzi ludzie są narażeni na nią w dwójnasób, ze względu na swą młodzieńczą wrażliwość i ideały.

O tym wszystkim przeczytamy w wielowątkowej i przystępnie napisanej  poruszającej powieści Klausa Manna.

Moim zdaniem powyższa książka odwołuje się do osobistych doświadczeń samego autora i jego rodziny.

Pewne cechy Klausa dostrzegłam u jego powieściowego Ragnera, a Karin przypomina nieco Erikę Mann.

Między przedstawionymi wydarzeniami, a realiami z życia rodziny Mannów zachodzą również pewne paralele, które czytelnicy sami rozpoznają.

Mimo poruszonej, trudnej tematyki, książka nie ,,przeciąża” czytającego, jest ciekawa i godna polecenia. Oddajmy więc głos Klausowi, który najbardziej pragnął być wysłuchany i uznany.

 

 Autorką recenzji jest p. Małgorzata Życińska.

Komentarze

  1. Uwielbiam Tomasza Manna za jego mistrzowskie pióro i wnikliwie analityczny umysł. Wiedziałam, że miał syna i że ów syn miał zdolności literackie, ale, szczerze mówiąc, dopiero teraz dowiaduję się, że w języku polskim ukazała się napisana przez niego książka. To na pewno godna uwagi pozycja.
    Ogromnie dziękuję za zasygnalizowanie mi jej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiedziałam, że syn Tomasza Manna też pisał. Dziękuję za otworzenie mi oczu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Proszę przyjąć najlepsze życzenia noworoczne, Pani Małgorzato. I podziękowania za kolejną recenzję, i za wszystkie recenzje, przeszłe i, mam nadzieję, przyszłe. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczęśliwego Nowego Roku, Pani Małgorzato! Raz jeszcze dziękuję za każdą recenzję.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję Paniom za komentarze i zachęcam do zapoznania się z lekturą Klausa, którego sama niedawno odkryłam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za recenzję. Znam tylko ojca... czy mogę zapytać, jak dotarła Pani do informacji o synu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Hanno, przeglądając biblioteczne półki z książkami wzięłam do ręki książkę Klausa Manna i tak to się zwyczajnie zaczęło. Wiedząc, że sławny Noblista miał zdolne dzieci byłam ciekawa twórczości jego syna Klausa. Często w wyborze literatury kieruję się intuicją i najczęściej ona mnie nie zawodzi:)

      Usuń
    2. Czyli w najbardziej klasyczny sposób... Bardzo dziękuję za tak uprzejmą odpowiedź. Do siego roku!

      Usuń
  7. Z serca dziękuję za wszystkie życzenia płynące od Pań. Niechaj nadchodzący Nowy Rok przyniesie Państwu nadzieję na spełnienie marzeń w sferze osobistej i zawodowej, a czas spędzony z książkami stanowić będzie piękne dopełnienie potrzeb duchowych. Pomyślnego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz