Robert Walser: ,,Rodzeństwo Tanner” - rodzina

Zdjęcie gałęzi i liści buku

 

 

 

Robert Walser - ,,Rodzeństwo Tanner”


Tak mało wiemy o Robercie Walserze i jego twórczości …tym bardziej warto sięgnąć po jego równie mało znaną, opartą w dużej mierze o autobiografię, książkę pt. ,,Rodzeństwo Tanner”.

Jest to pozycja trudna do ujęcia w jakiekolwiek ramy, a główny bohater stanowi połączenie fikcyjnej postaci Simona i alter ego samego autora.

Ten utwór to kompozycja złożona  z wątków biograficznych, rozważań filozoficznych, elementów podróżniczo-przygodowych, opisów przyrody i piękna krajobrazów na tle których bohater jako jednostka nietuzinkowa, idąca w życiu ,,pod prąd” próbuje zdefiniować siebie i odnaleźć swoje miejsce w społeczeństwie.

Dla młodego człowieka, Simona, stanem pierwotnym była ciągła fluktuacja. Poznajemy go jako młodego mężczyznę o chłopięcym wyglądzie, który ciągle zmienia posady, nie doszukując się w tym życiowego pecha czy braku własnych kompetencji. Mówi o tym lekko

 i przekornie: ,,Nie mam czasu, by tkwić w jednym i tym samym zawodzie i (…) - nigdy nie przyszłoby mi na myśl spocząć jak tylu innych ludzi na laurach jednego zawodu niczym na puchowej pierzynie”.

Tak więc Simon ( podobnie jak R. Walser ) podejmuje się różnych prac, by po krótkim czasie z nich zrezygnować lub z ulgą przyjąć wiadomość od pracodawcy, który jest rozczarowany postawą Simona na tyle, że postanawia go zwolnić. On sam uważa, że ,,współczesne życie to jedne, wielkie koszary”. A były to czasy odległe ( początek XX w. ) i jakże podobne w wielu kwestiach do czasów nam współczesnych.

Książka prowadzi czytelnika ścieżkami życia osobistego Simona i ukazuje relacje między nim, a jego rodzeństwem.

Simon korzysta z pomocy najstarszego brata Klausa, który jest lekarzem, niezwykle pragmatycznym człowiekiem.

Również ich wspólna siostra Hedwig - nauczycielka w maleńkiej prowincjonalnej szkole troszczy się o niefrasobliwego lekkoducha - Simona, który pewnego razu przeprowadza się do niej.

Tutaj młody człowiek ,,zanurza się” w pięknie otaczającej przyrody, rozsmakowuje się w powolnej rutynie codzienności i niezwykle ceni sobie wspólne chwile z siostrą spędzane na rozmowach o życiu lub milczącym porozumieniu dusz. Oboje doceniają głęboką przyjacielską więź, która powstaje między nimi.

Choć Simon planuje podjąć pracę zarobkową, by wspomóc siostrę finansowo, jego przekorna natura nie pozwala mu urzeczywistnić tych planów. Żyje więc kilka miesięcy w domu siostry, mając tutaj wikt i opierunek, rozkoszuje się teraźniejszą chwilą chłonąc zdarzenia, barwy, dźwięki, odczucia lub oddając się marzeniom.

Główny bohater ma wiele z samego autora. Robert Walser próbował oddać piórem wszelkie teraźniejsze doznania płynące z rzeczywistości.

Mówiono o nim, iż siebie wypełniał teraźniejszością, a teraźniejszość sobą. W swoich książkach sygnalizował to, co go martwiło, a mianowicie, że zbyt często próbujemy uporządkować rzeczywistość, włączyć ją w jakieś ramy, których nie uznaje materia świata.

Walserowski bohater - Simon (sam Autor?) pozostaje zsynchronizowany  z teraźniejszą chwilą lecz tym samym jest ,,odszczepieńcem”, nie przystającym do mieszczańskości i społeczeństwa w którym egzystuje.

Z pasją oddaje się wędrówkom, podziwia piękne plenery podgórskich miejscowości (prawdopodobnie to krajobrazy Szwajcarii, z której pochodził Walser), żyje dniem dzisiejszym i jest mu z tym dobrze (tak uważał). Na jego drodze życiowej pojawiają się też inni ludzie, np. jego drugi brat Kaspar - artysta malarz, znajoma Klara, u której Simon wynajmował pokój czy poeta Sebastian, którego zamarznięte ciało znajduje nasz bohater podczas zimowej wędrówki po lesie.

W tym miejscu jako fakt z życia autora należy wspomnieć, iż sam Walser zmarł nagle, podczas zimowego spaceru, a jego ciało znaleziono przysypane śniegiem.

W relacjach międzyludzkich Simon bywał dla wielu (także dla swojego rodzeństwa) ,,zagadką”, człowiekiem niepospolitym, poszukującym istoty człowieczeństwa wagabundą i być może życiowym ,,nieudacznikiem”, nie potrafiącym i nie chcącym dopasować się do ścisłych konwenansów i mechanizmów społecznych.

W rozmowie tak określił samego siebie:

"Trzeba panu wiedzieć, że jestem przekorny i chętnie obwieszczam światu coś, co zupełnie nie ma sensu”.

Taki był Simon - postać nieszablonowa, budząca mimo wszystko sympatię i mająca wiele wspólnego z samym autorem i jego życiem, które warte jest poznania podobnie jak jego twórczość, także ta późniejsza określana jako mikrogramy powstające metodą ołówkową.

To jednak pozostawiam Czytelnikom jako zachętę do samodzielnych poszukiwań.

,,Rodzeństwo Tanner” to moim zdaniem książka na tyle ,,inna”, pełna warstw do przeanalizowania, napisana przystępnym, skłaniającym do przemyśleń językiem, w świetnym tłumaczeniu Małgorzaty Łukasiewicz, że z całą pewnością warto po nią sięgnąć.

 

 Autorką recenzji jest p. Małgorzata Życińska.

Komentarze

  1. Dziękuję za kolejną rekomendację, Pani Małgorzato. Ma Pani dar przekonywania, a jako że nie jest to już pierwsza książka tego Autora, jaką Pani poleca, moja ciekawość ustawicznie wzrasta.
    Jestem niezmiernie za wytyczanie nowych literackich ścieżek. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniała recenzja. Bardzo za nią dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie dziękuję Paniom:) i mam nadzieję, że poznanie twórczości Roberta Walsera będzie dla Państwa równie inspirujące jak jest dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam tę książkę ostatnio, mogę więc w pełni docenić recenzję. Gratuluję Recenzentce kunsztu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Pani Ewo!, ogromnie się cieszę:)

      Usuń
    2. Z wszystkich trzech recenzji powieści Walsera wyłania się wniosek, że jest to pisarz niełatwy, nieoczywisty, skłaniający do refleksji. Taki, którego książek nie sposób czytać w pośpiechu, ale który coś czytelnikom daje. Brzmi to nader zachęcająco. :)

      Usuń
  5. I taką nieśpieszność i delektowanie się dobrą książką bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz