Robert Walser: ,,Jakub von Gunten. Dziennik” - recenzja

Zdjęcie gałęzi i liści buku

 

 

Robert Walser - ,,Jakub von Gunten. Dziennik”


Niewielka, ponad 100-stronicowa powieść ,,zapomnianego” dziś szwajcarskiego autora, Roberta Walsera, oparta na wielu autobiograficznych wątkach.

Podobnie jak R. Walser, jego książkowy bohater uczęszcza do berlińskiego Instytutu Benjamenta, szkoły dla służących i lokajów, która naucza młodych chłopców głównie posłuszeństwa i cierpliwości.

Jakub von Gunter, tytułowa postać lektury, to młody mężczyzna pochodzący z wyższych warstw społecznych (syn radcy). Przybywa on do Berlina, by wstąpić do wspomnianej szkoły dla służących, prowadzonej przez rodzeństwo Benjamentów.

Od początku pobytu wydaje się być tym innym, niepasującym do pozostałych uczniów. Wszak pochodzi z uprzywilejowanej klasy, posiada wystarczającą kwotę, by opłacić sobie pobyt w szkole, a przy tym dużo rozmyśla, obserwując szkolne realia i przyglądając się wnikliwie kolegom i nauczycielom. Umniejszając swoją osobę, pozostaje bystrym obserwatorem i indywidualistą z łotrzykowskim zacięciem.

Jakub to postać wielowarstwowa i nietuzinkowa, świetnie skonstruowana literacko przez pisarza, pozostaje w dużej mierze samym Walserem, przekazującym pewną filozofię życia.

Oto kilka cytatów, którymi bohater zaskakuje, charakteryzując samego siebie:

,,W ogóle nie chcę, żeby mnie kochano i pożądano”.

,,Musi mnie ktoś popędzać, zmuszać, mieć pod kuratelą. To właśnie lubię”.

,,Ja to będę czymś bardzo poślednim i małym”.

,,Mój Boże, i mimo wszystko mam dość odwagi, żeby żyć?”.

,,Ja na przykład właściwie nie lubię uprzejmego traktowania. Mówię ogólnie. Pewni ludzie życzliwie do mnie usposobieni są mi wstrętni”.

,,Żyje we mnie szczególna energia, która każe mi poznawać życie aż do dna, oraz nieprzeparta ochota, żeby drażnić ludzi i rzeczy, i w ten sposób docierać do ich prawdziwej istoty”.

Głęboka analiza ludzkiej kondycji i postaw to cecha charakterystyczna twórczości R. Walsera. To także ciągłe uchylanie rąbka tajemnicy własnego życia, a poprzez postać Jakuba jak gdyby ,,służenie” czytelnikowi własną naturą. W moim osobistym odczuciu to pewien rodzaj zaproszenia dla czytelnika: oto ja, przyszły służący, wychowanek Instytutu Benjamenta. ,,Taki wychowanek jest okrągłym zerem i kwita”. Analizujcie mnie, rozmyślajcie, badajcie, rozstrzygajcie. Jestem cały dla Was. Może celem autora było wywołanie w czytelniku potrzeby poznawania ,,życia aż do dna”, tak jak pragnął tego Jakub von Gunten.

Książka otwiera szerokie możliwości analizy i ,,roztrząsania”, nie tylko postaci głównej, ale także kolegów Jakuba i relacji między wychowankami szkoły.  Każdy z nich został dogłębnie scharakteryzowany przez pisarza, tak jak np. najbliższy Jakubowi: ,,Kraus jest wcieleniem prawości i dobra. Mówię to bez cienia przesady. Nigdy nie żywi złych zamiarów. Z oczu patrzy mu przerażająco dobrze. Co taki człowiek robi na tym świecie, gdzie wszystko stoi na frazesach, kłamstwie i próżności? Patrząc na Krausa, czuje się mimo woli, że skromność jest bezpowrotnie skazana na zagładę”.

Wielką zagadką powieści pozostaje bratersko-siostrzana relacja Benjamentów, prowadzących instytut. To dwie postacie-maski, a ich rola sprowadza się do uwikłania w miłosny trójkąt: Benjamenta - Jakub - Luisa. Główny bohater nie przestaje siebie zaskakiwać:

,,Czyżbym w gruncie rzeczy pragnął, by pan Benjamenta mnie wychłostał? Czy tkwią we mnie frywolne instynkty?”.

Nic w tej historii nie jest jednoznaczne i odkryte przed czytelnikiem.

Jakub von Gunter w pewnym momencie balansuje między Erosem a Tantosem, które toczą walkę o jego duszę, a marzenia senne i wyobrażenia nakładają się na rzeczywiste obrazy.

I choć główny bohater ,,oddaje się” w nasze czytelnicze poznanie tak przenikliwie i wszechstronnie, to niemożliwe jest dotarcie do jego najgłębszej natury. Ta pozostaje do końca niezgłębiona, podobnie jak jestestwo każdego człowieka.

Niezwykła to sztuka zawrzeć na niewielu stronach powieści tak bogatą ,,pożywkę” intelektualną dla czytelników ceniących sobie wyżej dociekania i zgłębiania od wartkiej akcji czy frapującej fabuły.

Nie jest to książka łatwa i pewnie nie dla każdego, lecz z pewnością pozostaje intrygująca i wyróżniająca się literacko możliwością wielorakich odczytań, kunsztem, alegorią, ironią. Warto po nią sięgnąć.

   

Autorką recenzji jest p. Małgorzata Życińska.

Komentarze

  1. Z całego serca dziękuję za recenzję. Z tego, co zrozumiałam, jest to książka utrzymana w konwencji baśniowej, alegorycznej? Bardzo, bardzo lubię takie teksty, dlatego chętnie sięgnę po ten zrecenzowany. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Doskonała recenzja, zachęcająca do lektury. Czy książka jest dostępna w filii w Łabędach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Filia30 MBP Gliwice3 listopada 2023 14:40

      Tak, w naszych zbiorach znajdzie Pani zarówno "Jakuba von Guntena", jak i "Willę pod Gwiazdą Wieczorną", której recenzja ukazała się 13.10.2023 r. Serdecznie zachęcamy do lektury i odwiedzin w bibliotece.

      Usuń
    2. Bardzo dziękuję. Po takiej recenzji grzechem byłoby tego nie przeczytać. Choć muszę przyznać, że autor nie jest mi znany.

      Usuń
    3. Filia30 MBP Gliwice3 listopada 2023 14:59

      W takim razie może czas to zmienić? 😉 Zapraszamy!

      Usuń
  3. Pani Małgorzato, czy ocenia Pani tę książkę wyżej niż poprzednią tego autora?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za wszystkie Państwa opinie. Cóż, Robert Walser jest pisarzem wyjątkowym i każda jego książka jest w pewnym sensie inna od pozostałych. ,,Jakub von Gunten" to kunsztowna mieszanka realizmu i oniryzmu doprawiona szczyptą tęsknoty i ironii, tak charakterystycznej dla pisarstwa Walsera. ,,Willa pod Gwiazdą Wieczorną" zaś utrzymana jest w konwencji realistyczno- analitycznej, której przyświeca iskierka nadziei, wpleciona w ciekawą fabułę. Wspólnym mianownikiem obu książek, oraz tej, która jeszcze przed nami:), jest doskonała umiejętność obserwacji życia przez autora oraz włączenia czytelnika do tego procesu. Czytając, jesteśmy ,,w środku" tego, co autor nam serwuje. A jeśli chodzi o moje odczucia, to mnie bardziej zafascynowała ,,Willa pod Gwiazdą Wieczorną". Zachęcam jednak do przeczytania obu książek, są wartościowe i oryginalne.

      Usuń
    2. Dziękuję za tak wyczerpującą odpowiedź i czekam w takim razie na recenzję trzeciej książki. :)

      Usuń
  4. Wydaje mi się, że to dla mnie za trudna książka, ale ponieważ jest krótka, to może jednak spróbuję... Za recenzję dziękuję serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz