Anna Janko to nasza współczesna, znakomita polska poetka, prozaiczka, dziennikarka, córka poetki Teresy Ferenc.
,,Mała zagłada” jest hołdem złożonym
przez autorkę matce, która jako 9-letnia dziewczynka przeżyła zagładę
wioski Sochy na Zamojszczyźnie, w 1943 r. Na oczach małej Tereski zginęli
wówczas jej rodzice, ona sama zaś stała się ,,matką” dla swojego młodszego
rodzeństwa (pięcioletniego Jasia i maleńkiej siostry Kropki).
Poruszająca, pełna
dramatycznych wspomnień rozmowa Anny Janko z starszą obecnie mamą
przenosi czytelnika w czasy II wojny światowej na Zamojszczyznę i Kresy
Wschodnie.
Pisarka próbuje ,,przeżyć”
traumę przodków na nowo, by zrozumieć bezmiar okrucieństwa wojny, a szczególnie
losy ,,wojennych” dzieci.
Traumę dziedziczymy po
przodkach - taką narrację przyjmuje w swej powieści jej autorka.
Napisana piękną polszczyzną,
podejmująca trudne tematy, także zagadnienia filozoficzne - problem dobra i
zła, winy i kary - książka ta jest niezwykle wnikliwym studium ludzkiej natury. Ponadto wiele mniej znanych faktów historycznych.
Inspirująca, poruszająca,
trudna i piękna zarazem, stawiająca pytania, na które nie ma prostych
odpowiedzi. Gorąco polecam!
Autorką recenzji jest p. Małgorzata Życińska.
Kolejna wspaniała recenzja. Dziękuję, Pani Małgorzato, za to, że poświęca Pani swój czas, żeby w tak pięknych słowach przybliżać nam wartościowe książki. Bardzo, bardzo dziękuję.
OdpowiedzUsuńMy również bardzo dziękujemy. 😊
UsuńJa również serdecznie dziękuję za recenzje. Pani Małgorzacie zawdzięczam także to, że za Jej poradą zawarłam znajomość z przepiękną twórczością Carla Hauptmanna.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Pani Małgorzata się nie obrazi, jeśli już dzisiaj zdradzę, że na naszym blogu pojawi się także recenzja jednej z powieści Carla Hauptmanna.
UsuńSłowa płynące od Państwa-wiernych Czytelników dodają mi ,,skrzydeł" do dalszego pisania i dzielenia się tym, co wartościowe i godne przeczytania. Za wszystkie ciepłe słowa serdecznie dziękuję, czuję się zaszczycona, a to zobowiązuje.
OdpowiedzUsuńDobra książka zawsze nas czegoś uczy i skłania do refleksji.
Z radością piszę dla Państwa o książkach,które pozostały w mej pamięci i sercu mając nadzieję, że czytanie tychże wzbogaci również Państwa życie.
P.S. I troszkę w nawiązaniu do o zapowiedzianej przez Panią Bibliotekarz recenzji książki Carla Hauptmanna.
Bracia C.i G. Hauptmannowie to nieco zapomniani dziś niemieckojęzyczni autorzy, a szkoda, bo zarówno ich życie jak i twórczość każdego z osobna to niezwykle szeroki i interesujący temat.
Jeśli będą Państwo np. w czasie wakacji w Szklarskiej Porębie czy w pobliskim Jagniątkowie, warto przekroczyć progi domów, w których żyli i tworzyli dwaj bracia z Karkonoszy. Dziś są tam muzea. Zachęcam do odwiedzenia oraz zapoznania się z twórczością obu pisarzy.
Życzę dobrego wieczoru z książką:)
Autorka recenzji.
Choć często unikam książek "smutnych", bo za bardzo wszystko przeżywam, to jednak po przeczytaniu Pani recenzji mam ochotę sięgnąć po polecaną pozycję.
OdpowiedzUsuń